Na warszawskim parkiecie niewiele się dzisiaj dzieje, znaczna część inwestorów przedłużyła sobie weekend o następne dwa dni. W Europie przeważają kupujący, ale zyski największych indeksów nie wywierają presji na rodzimych graczach.
Na kolejne ruchy trzeba będzie zaczekać do środy. Gra toczy się o techniczne wsparcia w rejonie 2409-2421pkt., które mają potencjał, by przywrócić kierunek wzrostowy. Popyt musi się jednak przebudzić i przejść do kontrofensywy. Pierwszy technicznym sukcesem byłoby złamanie schematu opadających szczytów i dołków, czyli wyjście ponad lokalne maksima. Gdyby jednak doszłoby do tego dzisiaj, brak kapitału podważałby znaczenie sygnału.