Wydarzeniem piątkowej sesji było odbicie w górę cen ropy naftowej. Odreagowanie cen ropy naftowej wynikało w sporej mierze z większego optymizmu dotyczącego popytu na ten surowiec ze strony azjatyckich krajów.
Jednak dzisiaj rano wzrost cen zupełnie wyhamował. Pomimo ożywienia azjatyckiego popytu, nie ustają obawy o spowolniony wzrost gospodarczy w Chinach.
Cenom ropy naftowej nadal ciąży nadpodaż na globalnym rynku. W weekend Arabia Saudyjska potwierdziła brak zamiaru cięcia produkcji, gdyż tamtejszy minister ds. ropy naftowej, nie ograniczy wydobycia nawet wtedy, gdyby zrobiły to kraje spoza OPEC.
Przewagę podaży widać doskonale na rynku amerykańskiego gazu ziemnego. W minionym tygodniu cena tego surowca spadła o 11%. Dynamiczna przecena gazu ziemnego za oceanem to efekt oczekiwań mniejszego popytu na ten surowiec w celach grzewczych. Temperatury powietrza we wschodniej części USA będą relatywnie wysokie.
Optymizmu nie widać także na rynku złota, gdyż ważnym czynnikiem ograniczającym możliwości wzrostu cen tego kruszcu, jest siła amerykańskiego dolara. Dopóki USD jest silny, notowaniom złota ciężko będzie wyrwać się z długoterminowego trendu spadkowego