Wczoraj na rynkach towarowych widać było wyraźną przewagę spadków. Spadały ceny surowców energetycznych (oprócz gazu ziemnego), metali przemysłowych i szlachetnych, oraz większości towarów rolnych. Indeks CRB zakończył wczorajszą sesję spadkiem o 1,87 %.
Przecena ropy naftowej była do przewidzenia. Korekta wzrostowa cen ropy nie powinna potrwać długo, gdyż brakuje do tego fundamentalnych podstaw. Niektórzy uważają, że dopiero w drugiej połowie tego roku zrównoważą się popyt i podaż ropy naftowej na świecie. Wcześniej będziemy obserwować nadwyżkę, która może doprowadzić do kolejnego ruchu spadkowego cen ropy naftowej.
Są też tacy, którzy przestrzegają przed zbyt dużym cięciem produkcji. Zbyt agresywne cięcie produkcji mogłoby doprowadzić do deficytu ropy naftowej w IV kw. tego roku.
Działania OPEC sprawiły, że Arabia Saudyjska, Iran i Irak obniżyły marcowe ceny sprzedaży ropy naftowej do azjatyckich odbiorców. To sygnał, że konkurencja pomiędzy producentami „czarnego złota” się zaostrza, co dla inwestorów może oznaczać dalszą presję na spadek cen ropy naftowej.
Pesymiści przeważali wczoraj również na rynkach zbóż; notowania kukurydzy i soi spadły o ok 1%, zaś pszenica została przeceniona o ok. 1,6%. Wyraźniejsza zmienność cen na tych rynkach pojawiła się dopiero po publikacji comiesięcznego raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA).
W raporcie oszacowało zapasy pszenicy w Stanach Zjednoczonych na większe niż oczekiwano, przez co notowania pszenicy skierowały się w dół. Zaprezentowane liczby dotyczące zapasów kukurydzy i soi okazały się mniejsze od oczekiwań a mimo to, notowania obu tych zbóż również spadły. To sygnał, że inwestorzy zwracają większą uwagę na zbliżające się żniwa w Ameryce Południowej, które mają być obfite.